Siad w literkę „W” czy jest faktycznie taki straszny dla naszego dziecka?
Spoglądając na dzieci czy też dorosłych można doszukać się wielu wariantów siadu. Wymyślne sposoby ułożenia pośladków na podłożu mają różne przyczyny. Jedne wynikają z lenistwa, a inne z przyczyn fizjologicznych, takich jak obniżone napięcie centralne czy też nadmierna rotacja wewnętrzna uda. Czy jeśli nasze dziecko siedzi w pozycji przypominającej literkę „W” to powinniśmy stanowczo reagować? O tym właśnie w dzisiejszym artykule.
Dlaczego nazywamy to siadem „W”?
Wynika to z bardzo prostych względów. Przyglądając się nóżkom naszej pociechy możemy dostrzec, że układają się one właśnie w literkę „W”. Ale dlaczego tak się dzieje? I tutaj z pomocą przychodzi nam lekcja anatomii, którą warto sobie trochę odświeżyć. Siadanie między stopami jest możliwe w szczególności dzięki rotacji wewnętrznej kości udowej. Niejednokrotnie w połączeniu zwiększonym kątem antetorsji kości udowej, która jest cechą fizjologiczna małych dzieci (więcej o antetorsji na pewno napiszemy w najbliższym czasie). Również podudzia dziecka rotują się na zewnątrz oraz stopy ustawiają się w nawróceniu (brzeg boczny stopy jest wyżej ustawiony niż brzeg przyśrodkowy). W pozycji tej często można zauważyć, że dziecko nie trzyma aktywnie głowy w wyniku czego biernie „zawiesza” ją pomiędzy barkami.
Dlaczego taki rodzaj siadu nie sprzyja naszemu dziecku?
Na samym początku powinniśmy sobie uświadomić, że siedzenie nie jest najlepszym sposobem na spędzenie naszego życia. A przede wszystkim dlatego, że nasz organizm nie został stworzony do siedzenia, a przynajmniej nie w takich ilościach jakie ma to miejsce w dzisiejszych czasach. Drugim imieniem naszego ciała jest „ruch” i też dlatego częsta zmiana pozycji jest jak najbardziej wskazana.
Dziecko często przybiera taką pozycję siadu ze względu na problem, który już istnieje. Jednym z nich jest obniżone napięcie centralne. Siad z nogami ustawionymi na zewnątrz zwiększa płaszczyznę podparcia w wyniku czego organizm nie musi się zbytnio wysilać, by utrzymywać ciało w pozycji pionowej. Można wręcz powiedzieć, że biernie się zawiesza na rusztowaniu zwanym szkieletem. Gdy popatrzymy na dzieci dłużej siedzące w tej pozycji, niejednokrotnie poza samymi plecami, które pasywnie ustawiają się w literkę „C” głowa również swobodnie zwisa w dół. Jak myślisz czy taki sposób siedzenia ułatwi dziecku utrzymanie prawidłowej pozycji stojącej? Albo wspomoże wygrać szkolne zawody w biegu na stołówkę? ;d
Czy siad w literce „W”, może mieć negatywne konsekwencje w rozwoju dziecka?
Pozycja taka może mieć negatywne konsekwencje w przyszłości. Przede wszystkim nadmierna rotacja wewnętrzną kończyn dolnych może sprzyjać nieprawidłowemu wykształceniu panewki stawu biodrowego. Również stopy nie są odpowiednio stymulowane co może nasilać wadę stóp ograniczając ich ruchomość oraz funkcje.
Co warto podkreślić, że samo siedzenie w tej pozycji nie jest tak szkodliwe jak ilość czasu spędzonego w tym siadzie.
Utrzymanie miednicy między stopami ogranicza pełną możliwość rotacji w tułowiu co może skutkować w problemach przekraczania linii środkowej ciała. Czynność ta jest niezbędna w prawidłowym rozwoju dziecka, gdyż umożliwia sięganie po zabawki wraz z sprawną pracą gałek ocznych stymulując rozwój dziecka.
Również warto wrócić do początku. Poprzez ta pozycje nasze dziecko nadal nie ma możliwości wyćwiczenia odpowiedniej siły mięśniowej stabilizującej nasze ciało w tym kręgosłup, co może predysponować do wad postawy.
Co warto podkreślić, że samo siedzenie w tej pozycji nie jest tak szkodliwe jak ilość czasu spędzonego w tym siadzie. Jeśli dziecko od czasu do czasu przyjmuje taki rodzaj siadu nie powinno nas to zamartwiać, gorzej gdy jest to dominująca forma siadu i nie jest zamieniana na inny rodzaj.
Co powinniśmy robić by siad ten nie był dominujący?
Jeśli mamy małego jeszcze szkraba powinniśmy zadbać o jego prawidłowy rozwój. Średnio twarde podłoże jest lepszym miejscem do jego rozwoju niż miękki materac naszego łóżka. Dzięki twardszemu podłożu dziecko musi się mocniej wysilić by wykonać odpowiednie ruchy, a tym samym mocniej zaaktywizować mięśnie posturalne swojego ciała. Dlatego tak ważne jest by zachęcać swojego maluszka do zabaw, pokazując mu zabawki na wysokości pępka aktywizując do zgięcia i dźwigania nóżek.
Gdy nasze dziecko podrośnie warto motywować go do ciągłej zmiany pozycji. Pokazania mu różnych form siadu. U starszych dzieci siedzących już na krzesłach powinniśmy zwrócić uwagę na odpowiedni dobór siedziska. Najlepiej gdy stawy biodrowe i kolanowe były zgięte pod kątem prostym, a nogi ustawione jak najbardziej w jednej linii, podpierając przy tym stopy o podłogę.
Również można zaproponować dziecku inne formy siedzenia. Piłka czy dysk sensomotoryczny nie musi służyć tylko do ćwiczeń, można je na równy sposób wykorzystać do przyjmowania pozycji siedzącej.